Z makijażem, czy bez?
Każda z nas zna kobiety typu „bezmakijażowego”, które dzielnie obstają przy zdaniu, że naturalna buzia wygląda najładniej. Naszym zdanie, kosmetyki istnieją po to, aby z nich korzystać. Oczywiście z umiarem i umiejętnie dobranym zestawem, ale lekki makijaż nada charakteru każdej twarzy i nie pozostawi jej beznamiętnej. Przyjrzyjmy się kilku amerykańskim celebrytkom, jak makijaż wpływa na ich wygląd.
Zacznijmy od byłej partnerki Justina Timberlake’a – Jessici Biel. Znana również z serialu „Siódme Niebo” aktorka ma bardzo wyraziste rysy twarzy, obfite usta mało wyraziste oczy. Bez makijażu widać to doskonale, jednak jeśli delikatnie podkreśli oczy – samą maskarą, doda brązu na policzki i nałoży czewoną, ostrą szminkę – cała twarz zmienia wyrazu. Robi się z niej naprawdę piękna kobieta.
Leighton Meester, bohaterka uwielbianego na całym świecie serialu „Gossip Girl” zawsze widywana jest w nienagannym makijażu, zarówno w serialu, jak i na żywo. I bardzo dobrze. Bez niego wygląda bardzo przeciętnie, zaś z podkreślonymi ustami i wyrazistymi oczyma, może spokojnie nadal odgrywać rolę trendsetterki dla milionów nastolatek na całym świecie.
Scarlett Johansson uważana jest za jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie. Filigranowa blondynka jest muzą dla samego Woody’ego Allena, a jej wydęte usta kuszą mężczyzn na każdym zakątku naszego globu. A jak wam się podoba bez filmowego makijażu? Nadal uważacie, że mało jest na świecie kobiet ładniejszyc niż ona? Jednak usta podkreślone czerwoną, seksowną szminką i odpowiednio umalowane oczy, w kształcie migdałów naprawdę dużo dają.
Gwyneth Paltrow – naturalna i umalowana. Różnica jest diametralna, prawda? Bez makijażu jej twarz wygląda na starszą i zmęczoną. Dzięki umiejętnie wykonanemu make-upowi, naturalnemu i bez niepotrzebnej przesady, aktorka wygląda pięknie i młodo. Jej twarz, aż promienieje.
A wy jak wolicie siebie? W naturalnym wydaniu, czy tym „podkolorowanym”?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.