Plecionie warkoczyki
Jak już wspominaliśmy, jesień i zima to czas noszenia czapek i kapeluszy, czego efeltem jest zazwyczaj popsuta fryzura. Dlatego najczęściej upinamy włosy w niedbały kok, bo skoro i tak ma się popsuć, to po co tracić czas na misterne układanie włosów? Naszym pomysłem na przeczekanie mokrych i wilgotnych dni, jest trwała i zawsze dobrze wyglądająca fryzura? Jaka? To proste – zapleć sobie warkoczyki, podobnie jak Marika.
Plecione warkoczyki są bardzo modne wśród afroamerykanów i też z nimi najczęsciej są kojarzone. Jednak moda na nie ogarnęła już ludzi na całym świecie. Początkowo fryzura ta była w Polsce swoistym rarytasem, kosztowała bowiem grubo ponad 1000zł. Jednak teraz można ją nawet wykonać za 300zł, jeśli znajdziecie specjalistkę zaplatającą warkoczyki w domu (sama próbowałam i byłam bardzo zadowolona). W profesjonalnym salonie ceny sięgają tysiąca złotych, więc jeśli boicie się „prywatnych fryzjerek” możecie udać się do salonu. Konieczne jest posiadanie swoich przynajmniej 5-cio centymetrowych włosów. Fryzjerka doplecie do nich włosy syntetyczne. Możecie przebierać w naturalnych i bardziej ekstrawaganckich kolorach. Długość również jest do dogadania.
Ile utrzymają się na głowie afrykańskie warkoczyki? Nie ukrywajmy – nie jest to fryzura na lata. jej trwałość wynosi jakieś trzy miesiące. Następnie należy albo przepleść odrosty, albo całkowicie rozpleść warkoczyki. Ale naprawdę warto! Z pewnością nie pozostaniecie w niej niezauważone. Nie ważne czy pozostawicie warkocze luźno opadające na ramiona, czy finezyjnie upniecie je do góry. A wariacji z warkoczykami jest bardzo dużo i wszystkie wyglądają niesamowicie.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.