Obezwładnie czasu

Na najsłynniejszym obrazie Salvadora Dalego pustynia, na którą nie dociera słońce, została opanowana przez upływający czas. Gdzieś w oddali majaczy wzgórze z zatrzymanymi ostatnimi promieniami. Morze huczy od fal, jednak tylko na tej wyjałowionej ziemi mógł zagubić się czas, który wszystko pochłania. Sam nie ma już żadnej władzy, bo na tym obrazie brakuje jego największego przeciwnika – istoty ludzkiej, która chciałaby wziąć oręż i rozpocząć nierówną walkę z tym, czego pokonać nigdy nie będziemy w stanie.

 

Opanować sytuację

Oczywiście, bitwa człowieka z czasem mogłaby być satysfakcjonująca, jednak paradoksalnie zabiera nam wiele cennych sekund, które z przyjemnością dałoby się wykorzystać w inny sposób. Rozglądając się wokół, widzimy bowiem ludzi, którzy biegną, nerwowo spoglądając na tarczę z uciekającymi wskazówkami. Ściskają telefon w drgających pośpiechem dłoniach. Stojąc w korku, szukają wytłumaczenia dla własnego spóźnienia. Próbują bezgłośną modlitwą wygrać bitwę, której nie da się wygrać. Słuchają radia, którego każdy dźwięk alarmuje o mijającej sekundzie. Wieczorem próbują nadgonić stracony czas, słuchając niebezpiecznego tykania. Choć mają oręże, nie potrafią z niego skorzystać. Czy chcemy być tymi, którzy są sługami chwil, płaczącymi nad utraconymi godzinami, dniami, miesiącami?

Czasem wystarczy się zatrzymać, by dostrzec nerwowych ludzi, którymi my sami nie chcemy być, lecz podświadomie przyłączamy się do tłumu. Chcemy za nimi podążać? A może wolimy opanować sytuację, w której się znaleźliśmy? Może lepiej obezwładnić czas niż być na jego każdy niewidzialny rozkaz?

Spotkanie na granicy

Walka z czasem jest nieustanna, wyczerpuje nasz arsenał broni, której nie mamy zbyt wiele, ponieważ zewsząd spływają na nas ograniczenia. Wystarczy na chwilę przymknąć powieki, by włócznia czasu dostała się pod żebra i ugodziła nas kolejny raz. Możemy jednak temu zapobiec, wyciągając dłoń, by zdezorientować mijające godziny. Jedyne czego potrzebujemy, to niewielki przedmiot, który opanuje pulsującą w żyłach krew i osłoni nas niewidzialną tarczą. To zegarek będący nie tylko zwykłym akcesorium, ale przede wszystkim naszym sprzymierzeńcem.

Nie musimy bowiem zawsze walczyć na przegranej pozycji. Wystarczy, że rozkołyszemy wskazówki, które wprawione w ruch zaczną się poruszać według naszych wymagań. Każdorazowe spotkanie z nieubłaganym czasem nie będzie już nerwowe. Wręcz przeciwnie, okaże się, że to my z uśmiechem pewności na twarzy, wystukujemy rytm zegara. Pośpiech innych nie wytrąci nas z równowagi. Może jedynie sprawić, że to ci inni spojrzą na nas z oczekiwaniem, gdyż dla nich będziemy tymi, którzy wygrali walkę. Nie musimy im pokazywać swojego oręża. Wystarczy, że dostrzegą błysk w oku i niewytłumaczalną siłę, która bije na granicy każdej sekundy.

Zegarki Grand Seiko w Noble Place nie usztywnią ram niedoścignionego czasu. Pomogą nam go obezwładnić i dostosować do własnego życia. Uratują nas przed nerwowymi krokami odmierzanymi drgającymi wskazówkami, które będą nadal pędzić, jednak według wyznaczonych przez nas zasad.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Używamy cookies, jak prawie każdy. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Akceptuję Czytaj więcej